- Wiesz co mi powiedział? Że zawsze bał się starości - że może być niedołężny, chory i samotny. Albo że będzie musiał pójść do szpitala i nie zdoła związać końca z końcem. Bał się śmierci. Powiedział, że po tym zawale już się nie boi. Mówił, że teraz myśli, że może umrzeć dobrze. "Chcesz powiedzieć, że umrzesz szczęśliwy, tato?" - zapytałem go. "Nie - odparł. - Nie sądzę, żeby ktokolwiek umierał szczęśliwy, Dickie." (...) Powiedział, że nie sądzi, aby ktokolwiek umierał szczęśliwy, ale można umrzeć dobrze, To zrobiło na mnie wraże
- Wiesz co mi powiedział? Że zawsze bał się starości - że może być niedołężny, chory i samotny. Albo że będzie musiał pójść do szpitala i nie zdoła związać końca z końcem. Bał się śmierci. Powiedział, że po tym zawale już się nie boi. Mówił, że teraz myśli, że może umrzeć dobrze. "Chcesz powiedzieć, że umrzesz szczęśliwy, tato?" - zapytałem go. "Nie - odparł. - Nie sądzę, żeby ktokolwiek umierał szczęśliwy, Dickie." (...) Powiedział, że nie sądzi, aby ktokolwiek umierał szczęśliwy, ale można umrzeć dobrze, To zrobiło na mnie wraże