Cały świat był wypełniony kłamcami, idiotami i pochlebcami. Nie ma żadnej przyszłości, każdy o tym wie. Wszyscy nurzamy się we własnym gównie i poczuciu własnej przyzwoitości. Jak ktokolwiek może śpiewać "Alleluja", by chwalić tego tak zwanego Pana Stworzenia, kiedy siedzimy po uszy w odchodach i nawet powietrze, którym napełniamy płuca jest zatrute?
Cały świat był wypełniony kłamcami, idiotami i pochlebcami. Nie ma żadnej przyszłości, każdy o tym wie. Wszyscy nurzamy się we własnym gównie i poczuciu własnej przyzwoitości. Jak ktokolwiek może śpiewać "Alleluja", by chwalić tego tak zwanego Pana Stworzenia, kiedy siedzimy po uszy w odchodach i nawet powietrze, którym napełniamy płuca jest zatrute?