Badam kości. Rusztowanie życia. I doszedłem do wniosku, że istnieje coś więcej niż tylko krew, kości i tkanki. Istnieje coś, co jest naszym spoiwem. Mam w sobie coś, czego nigdy nie zobaczę na prześwietleniu, a dzięki czemu funkcjonuję. Dlatego właśnie kiedy spotykam kogoś, kto w miejscu mojej wiary ma pustkę, boję się o niego.
Badam kości. Rusztowanie życia. I doszedłem do wniosku, że istnieje coś więcej niż tylko krew, kości i tkanki. Istnieje coś, co jest naszym spoiwem. Mam w sobie coś, czego nigdy nie zobaczę na prześwietleniu, a dzięki czemu funkcjonuję. Dlatego właśnie kiedy spotykam kogoś, kto w miejscu mojej wiary ma pustkę, boję się o niego.