Wstałem z klęczek rozgrzeszony i oczyszczony, przy kolacji prawie nic nie jadłem, jak przystoi zbrodniarzowi. Gdy wieczorem o zwykłej godzinie miałem iŚć spać, matka przywołała mnie, ucałowała i szepnęła: - Wiem, że już nigdy więcej nie będę przeżywała ciężkich chwil z winy mojego ukochanego synka. Rozpamiętywałem te jej słowa przed zaŚnięciem. Jakże pogodzić tę macierzyńską czułoŚć ze wspomnieniem furii, która wrzeszcząc Ścigała mnie po kuchni ze szpicrutą w ręku i chłostała mnie, dopóki nie nasyciła... czego? Żądzy zemsty? C
Wstałem z klęczek rozgrzeszony i oczyszczony, przy kolacji prawie nic nie jadłem, jak przystoi zbrodniarzowi. Gdy wieczorem o zwykłej godzinie miałem iŚć spać, matka przywołała mnie, ucałowała i szepnęła: - Wiem, że już nigdy więcej nie będę przeżywała ciężkich chwil z winy mojego ukochanego synka. Rozpamiętywałem te jej słowa przed zaŚnięciem. Jakże pogodzić tę macierzyńską czułoŚć ze wspomnieniem furii, która wrzeszcząc Ścigała mnie po kuchni ze szpicrutą w ręku i chłostała mnie, dopóki nie nasyciła... czego? Żądzy zemsty? C