Od dawna nie czytałem beletrystyki. Gdy pierwsza i ostatnia strona podręcznika znajdowały się w równoległym położeniu, cały zamknięty między nimi świat przestawał mieć jakiekolwiek znaczenie. Co innego szaleńcze ćpanie i chlanie od Thompsona, fatalna miłość od Giordana czy śmierdząca bagnem apokaliptyczna wizja Cave'a - silne nadwyrężenie emocjonalne to zbyt duża cena za kilka wciągających wieczorów.
Od dawna nie czytałem beletrystyki. Gdy pierwsza i ostatnia strona podręcznika znajdowały się w równoległym położeniu, cały zamknięty między nimi świat przestawał mieć jakiekolwiek znaczenie. Co innego szaleńcze ćpanie i chlanie od Thompsona, fatalna miłość od Giordana czy śmierdząca bagnem apokaliptyczna wizja Cave'a - silne nadwyrężenie emocjonalne to zbyt duża cena za kilka wciągających wieczorów.