Powolnymi mysimi krokami kiwając się jak pijany przed sklepem szukałam wyjścia wierząc w mój niezawodny instynkt przetrwania i równocześnie zachwycając się słowami księdza oraz powtarzając je sobie w kółko jak mantrę. Kiedy zobaczyłam ,,światełko w tunelu" wbrew wszystkim opiniom postanowiłam przez nie przejść, chociaż wiedziałam, że już się nie wrócę. Uchyliłam drzwi kościoła. Potem jak to śpiewała Budka Suflera: ,,Scenarzysta forsę wziął, potem zaczął pić i z dialogów wyszło dno, zero, czyli nic".
Powolnymi mysimi krokami kiwając się jak pijany przed sklepem szukałam wyjścia wierząc w mój niezawodny instynkt przetrwania i równocześnie zachwycając się słowami księdza oraz powtarzając je sobie w kółko jak mantrę. Kiedy zobaczyłam ,,światełko w tunelu" wbrew wszystkim opiniom postanowiłam przez nie przejść, chociaż wiedziałam, że już się nie wrócę. Uchyliłam drzwi kościoła. Potem jak to śpiewała Budka Suflera: ,,Scenarzysta forsę wziął, potem zaczął pić i z dialogów wyszło dno, zero, czyli nic".