I nagle zaczął mnie całować. Jego wargi dotykały moich w powolnej pieszczocie, dłonie wędrowały po ciele, błagając każdym ruchem,żebym została. Wierzył,że już nigdy więcej mnie nie pocałuje - czułam to. Coś we mnie chciało zostać dłużej, przylgnąć do niego; wiedziałam,że jesteśmy sobie przeznaczeni, że pasujemy do siebie. Ale coś we mnie odciągało mnie stąd, biegło już przez las, ścigało nieznane przeznaczenie.
I nagle zaczął mnie całować. Jego wargi dotykały moich w powolnej pieszczocie, dłonie wędrowały po ciele, błagając każdym ruchem,żebym została. Wierzył,że już nigdy więcej mnie nie pocałuje - czułam to. Coś we mnie chciało zostać dłużej, przylgnąć do niego; wiedziałam,że jesteśmy sobie przeznaczeni, że pasujemy do siebie. Ale coś we mnie odciągało mnie stąd, biegło już przez las, ścigało nieznane przeznaczenie.