Co to? -- spytał Wilga -- wódkę piłeś? -- Tyci-tyci -- rzekł wzgardliwie Kitwaszewski -- tyle co nic. Niecały litr na trzech. -- Hmmmm -- zatroskał się Wilga -- i puścić ciebie teraz na koło? -- Panie inżynierze -- w półmroku garażu widać było, jak lśniąca twarz Kitwaszewskiego zbiegła się w niezliczone zmarszczki cwaniackiego uśmiechu -- nie ma o czym mówić. Co to znaczy taka kropla? I to kto ma zastrzeżenia, pan inżynier, taki fachowiec!
Co to? -- spytał Wilga -- wódkę piłeś? -- Tyci-tyci -- rzekł wzgardliwie Kitwaszewski -- tyle co nic. Niecały litr na trzech. -- Hmmmm -- zatroskał się Wilga -- i puścić ciebie teraz na koło? -- Panie inżynierze -- w półmroku garażu widać było, jak lśniąca twarz Kitwaszewskiego zbiegła się w niezliczone zmarszczki cwaniackiego uśmiechu -- nie ma o czym mówić. Co to znaczy taka kropla? I to kto ma zastrzeżenia, pan inżynier, taki fachowiec!