Jakim piłkarzem mógłbym być, gdybym trenował, zamiast pić. Gdybym słuchał mądrzejszych od siebie i nie odpuszczał kolejnych treningów. Za dużo numerów uchodziło mi płazem, więc kiedyś los musiał wystawić rachunek. [...] Dopiero mając trzydzieści lat zrozumiałem, że samym talentem świata nie zawojuję i że to, co wcześniej wydawało mi się szczytem marzeń, mogło być zaledwie doskonałym punktem wyjścia do wielkiej kariery.
Jakim piłkarzem mógłbym być, gdybym trenował, zamiast pić. Gdybym słuchał mądrzejszych od siebie i nie odpuszczał kolejnych treningów. Za dużo numerów uchodziło mi płazem, więc kiedyś los musiał wystawić rachunek. [...] Dopiero mając trzydzieści lat zrozumiałem, że samym talentem świata nie zawojuję i że to, co wcześniej wydawało mi się szczytem marzeń, mogło być zaledwie doskonałym punktem wyjścia do wielkiej kariery.