I wtedy nagle zobaczyłam go takiego, jakim jest naprawdę, a nie jakim go widziałam do tej pory, bo dotąd moje widzenie było zakłócone przez żmudny proces wychowywania tego człowieka. (...) Zawsze ich widzimy złożonych z tego, kim byli, i z tego, kim są, z przewagą tego pierwszego, i to pierwsze to jest bardzo dużo kolejnych obrazów, na które nakładają się coraz nowsze, a jeszcze te stare przebijają spod spodu. (...) Boże kochany, przecież wychowaliśmy go wszyscy razem na świetnego faceta.
I wtedy nagle zobaczyłam go takiego, jakim jest naprawdę, a nie jakim go widziałam do tej pory, bo dotąd moje widzenie było zakłócone przez żmudny proces wychowywania tego człowieka. (...) Zawsze ich widzimy złożonych z tego, kim byli, i z tego, kim są, z przewagą tego pierwszego, i to pierwsze to jest bardzo dużo kolejnych obrazów, na które nakładają się coraz nowsze, a jeszcze te stare przebijają spod spodu. (...) Boże kochany, przecież wychowaliśmy go wszyscy razem na świetnego faceta.