Czuję, jak gniew narasta. Chce mi się krzyczeć. Patrzę w lustro. Jestem poobijana i posiniaczona, ale to nic w porównaniu z ranami, których nie widać gołym okiem. Z ranami, które nigdy się nie zabliźnią.
Czuję, jak gniew narasta. Chce mi się krzyczeć. Patrzę w lustro. Jestem poobijana i posiniaczona, ale to nic w porównaniu z ranami, których nie widać gołym okiem. Z ranami, które nigdy się nie zabliźnią.