I uderzy³o mnie, ¿e czas, jaki armia wykrawa z ¿ycia poborowego, mo¿e byæ zdumiewaj±co ³atwy do zniesienia, zak³adaj±c, ¿e cz³owiek ma jakie¶ marzenie, w którym mo¿e siê schroniæ - twarz, u¶miech, niejasn± obietnicê, fa³szyw± nadziejê, nawet zwyk³e k³amstwo. Potrzeba do tego tylko ¿ywego stworzenia i realnej to¿samo¶ci, któr± mo¿na je uzupe³niæ.
I uderzy³o mnie, ¿e czas, jaki armia wykrawa z ¿ycia poborowego, mo¿e byæ zdumiewaj±co ³atwy do zniesienia, zak³adaj±c, ¿e cz³owiek ma jakie¶ marzenie, w którym mo¿e siê schroniæ - twarz, u¶miech, niejasn± obietnicê, fa³szyw± nadziejê, nawet zwyk³e k³amstwo. Potrzeba do tego tylko ¿ywego stworzenia i realnej to¿samo¶ci, któr± mo¿na je uzupe³niæ.