Opony piszczą, ale trzymają się toru. Wyjeżdżam na następną prostą. Serce mi wali, w całym ciele rozlewa się uniesienie, promieniuje od kręgosłupa, aż staję się nieważka, jak śmiech. Właśnie dla takich chwil jestem stworzona. Nieważne, dobra czy za, ta chwila to moje dziedzictwo.
Opony piszczą, ale trzymają się toru. Wyjeżdżam na następną prostą. Serce mi wali, w całym ciele rozlewa się uniesienie, promieniuje od kręgosłupa, aż staję się nieważka, jak śmiech. Właśnie dla takich chwil jestem stworzona. Nieważne, dobra czy za, ta chwila to moje dziedzictwo.