Nazywano go także "jamą na trufle", a był tak gruby, że w stolicy opowiadano o dorożkarzu, który na widok tak korpulentnego gościa zawołał: Co, na raz?!
Nazywano go także "jamą na trufle", a był tak gruby, że w stolicy opowiadano o dorożkarzu, który na widok tak korpulentnego gościa zawołał: Co, na raz?!