W myślach o śmierci byłą trująca słodycz. W takie noce zaczynał rozmyślać o żyletkach, ostrych i lśniących, które gładko przecinały skórę, sięgając do żył. Ból był dobry, ból i strach przed bólem przywracały go na trochę światu, skupiając jego myśli na chwili obecnej. Jakkolwiek absurdalnie by to zabrzmiało, Meric naprawdę żywy czuł się dopiero wtedy, gdy próbował się zabić.
W myślach o śmierci byłą trująca słodycz. W takie noce zaczynał rozmyślać o żyletkach, ostrych i lśniących, które gładko przecinały skórę, sięgając do żył. Ból był dobry, ból i strach przed bólem przywracały go na trochę światu, skupiając jego myśli na chwili obecnej. Jakkolwiek absurdalnie by to zabrzmiało, Meric naprawdę żywy czuł się dopiero wtedy, gdy próbował się zabić.