mówienie rzeczy przykrych było równoznaczne z mówieniem prawdy. bała się litości, fałszywej miłości, życzliwości podszytej hipokryzją czy obłudnego optymizmu, że traktowała nieczułośc jak cnotę. sprawianie wrażenia antypatycznej wydawało jej się wiarygodną metodą podejścia do ludzi: w ten sposób utwierdzała ich w przekonaniu, ze nie kłamie. w każdych okolicznościach posługiwała się grubiaństwem na dowód szczerości i pesymizmem jako oznaką inteligencji.
mówienie rzeczy przykrych było równoznaczne z mówieniem prawdy. bała się litości, fałszywej miłości, życzliwości podszytej hipokryzją czy obłudnego optymizmu, że traktowała nieczułośc jak cnotę. sprawianie wrażenia antypatycznej wydawało jej się wiarygodną metodą podejścia do ludzi: w ten sposób utwierdzała ich w przekonaniu, ze nie kłamie. w każdych okolicznościach posługiwała się grubiaństwem na dowód szczerości i pesymizmem jako oznaką inteligencji.