Czy może być tak, że sytuacja Polski jest wyjątkowa? Czy to możliwe, że należąc zarówno do Wschodu, jak i Zachodu, ale nie będąc uwięzionymi w jednym ani w drugim, potrafimy przekraczać granice narodowości i widzieć więcej, dalej? Może dzięki temu lepiej dostrzegamy wspólną całej ludzkości architekturę duszy?
Czy może być tak, że sytuacja Polski jest wyjątkowa? Czy to możliwe, że należąc zarówno do Wschodu, jak i Zachodu, ale nie będąc uwięzionymi w jednym ani w drugim, potrafimy przekraczać granice narodowości i widzieć więcej, dalej? Może dzięki temu lepiej dostrzegamy wspólną całej ludzkości architekturę duszy?