Szłam przed siebie i wszystko było po drodze, wszystko na swoim miejscu, wszystko poruszało się razem ze mną, obok mnie, jakbym stała się osią, wokół której rosło moje własne, od dawna nieistniejące miasto. Rosło, odradzało się, wznosiło z wyblakłych obrazków moje bałaganiarskiej pamięci, jak powstaną w przyszłości zmarli z malutkiej, ale niezniszczalnej kosteczki.
Szłam przed siebie i wszystko było po drodze, wszystko na swoim miejscu, wszystko poruszało się razem ze mną, obok mnie, jakbym stała się osią, wokół której rosło moje własne, od dawna nieistniejące miasto. Rosło, odradzało się, wznosiło z wyblakłych obrazków moje bałaganiarskiej pamięci, jak powstaną w przyszłości zmarli z malutkiej, ale niezniszczalnej kosteczki.