- Teraz - powiedział kapitan, podchodząc bardzo blisko. - Teraz potwierdzisz, że zrozumiałeś zadanie i je wykonasz. Jeśli tego nie zrobisz, nim doliczę do trzech, pan Samsa przekłuje grajkowi bębenek w prawym uchu, a ja będę liczył dalej. Nie będzie oczekiwanego efektu, pan Samsa żgnie w drugie ucho. A potem wykłuje poecie oko. I tak dalej, do skutku, którym będzie wkłucie się w mózg. Zaczynam liczyć, wiedźminie.
- Teraz - powiedział kapitan, podchodząc bardzo blisko. - Teraz potwierdzisz, że zrozumiałeś zadanie i je wykonasz. Jeśli tego nie zrobisz, nim doliczę do trzech, pan Samsa przekłuje grajkowi bębenek w prawym uchu, a ja będę liczył dalej. Nie będzie oczekiwanego efektu, pan Samsa żgnie w drugie ucho. A potem wykłuje poecie oko. I tak dalej, do skutku, którym będzie wkłucie się w mózg. Zaczynam liczyć, wiedźminie.