Strącił zwłoki, ale nie zdążył odetchnąć, bo kolejne cztery już szturmowały dach przyczepy. I albo to było tylko wrażenie, albo z każdą chwilą pielgrzymi poruszali się szybciej i sprawniej. Zupełnie jakby doszli do wniosku, że czas zabawy właśnie się skończył.
Strącił zwłoki, ale nie zdążył odetchnąć, bo kolejne cztery już szturmowały dach przyczepy. I albo to było tylko wrażenie, albo z każdą chwilą pielgrzymi poruszali się szybciej i sprawniej. Zupełnie jakby doszli do wniosku, że czas zabawy właśnie się skończył.