Idź do swojej sypialni. Przytulnej, bezpiecznej, cieplej sypialni, która nie przypomina szklanej trumny zamkniętej za drzwiami kostnicy. Połóż się na łóżku, takim zwyczajnym, a nie z lodu. Wetknij sobie palce do uszu. Słyszysz? Puls życia z twojego serca, powolny wdech-wydech płuc? Nawet gdy milczysz, gdy blokujesz wszystkie otaczające cię dźwięki, twoje ciało wciąż jest kakofonią istnienia. Moje nie jest. Cisza - to ona doprowadza mnie do szału. Cisza przyciąga koszmary.
Idź do swojej sypialni. Przytulnej, bezpiecznej, cieplej sypialni, która nie przypomina szklanej trumny zamkniętej za drzwiami kostnicy. Połóż się na łóżku, takim zwyczajnym, a nie z lodu. Wetknij sobie palce do uszu. Słyszysz? Puls życia z twojego serca, powolny wdech-wydech płuc? Nawet gdy milczysz, gdy blokujesz wszystkie otaczające cię dźwięki, twoje ciało wciąż jest kakofonią istnienia. Moje nie jest. Cisza - to ona doprowadza mnie do szału. Cisza przyciąga koszmary.