Nasze umysły stanowią naszą jedyną obronę przed horrorem pustki. Większość czasu po prostu myślimy o czymś - o czymkolwiek - i to już samo w sobie jest aktem sprzeciwu wobec nicości wszechświata. Ale bywa, że umysł nawala i przestaje myśleć. Zamiast tego zaczyna czuć. Uparty, gnębiący potwór zżera naszą pewność siebie, nasze cele, nawet poczucie obowiązku, aż nie zostaje nam nic poza suchą, nijaką nudą, w której nie sposób się skupić na utrzymujących nas w ruchu drobiazgach. Czujemy już tylko smak kredy, popiołu, a oczy widzą jedy
Nasze umysły stanowią naszą jedyną obronę przed horrorem pustki. Większość czasu po prostu myślimy o czymś - o czymkolwiek - i to już samo w sobie jest aktem sprzeciwu wobec nicości wszechświata. Ale bywa, że umysł nawala i przestaje myśleć. Zamiast tego zaczyna czuć. Uparty, gnębiący potwór zżera naszą pewność siebie, nasze cele, nawet poczucie obowiązku, aż nie zostaje nam nic poza suchą, nijaką nudą, w której nie sposób się skupić na utrzymujących nas w ruchu drobiazgach. Czujemy już tylko smak kredy, popiołu, a oczy widzą jedy