Jakiś facet w waciaku skinął na mnie i zażądał pieniędzy. Wyglądał, jak gdyby ktoś go wypolerował wytłuszczonym papierem po frytkach. Nie błyszczały jedynie jego buty i intelekt.
Jakiś facet w waciaku skinął na mnie i zażądał pieniędzy. Wyglądał, jak gdyby ktoś go wypolerował wytłuszczonym papierem po frytkach. Nie błyszczały jedynie jego buty i intelekt.