(...) nie należy nigdy wymierzać dziecku kary jako kary, ale że powinna ona zawsze spadać na nie jako naturalny skutek złego postępku. W danym zatem przypadku nie będziesz deklamował przeciw kłamstwom, nie będziesz za nie karał dziecka ale postąpisz tak, żeby samo odczuło ciążące na sobie wszelkie złe skutki kłamstwa, jak to, że nie znajduje się wiary, kiedy się nawet powiedziało prawdę, lub że jest się pomimo tłumaczenia oskarżane o przestępstwo, którego się nie popełniło.
(...) nie należy nigdy wymierzać dziecku kary jako kary, ale że powinna ona zawsze spadać na nie jako naturalny skutek złego postępku. W danym zatem przypadku nie będziesz deklamował przeciw kłamstwom, nie będziesz za nie karał dziecka ale postąpisz tak, żeby samo odczuło ciążące na sobie wszelkie złe skutki kłamstwa, jak to, że nie znajduje się wiary, kiedy się nawet powiedziało prawdę, lub że jest się pomimo tłumaczenia oskarżane o przestępstwo, którego się nie popełniło.