Kiedyś zagubili mi bagaż na niemieckim lotnisku. Obiecali, że jak znajdą to przyślą. Podałem im adres i pojechałem w stronę francuskiej granicy. A ja bez torby czułem się właściwie wolny. Mogłem się w Offenburgu przesiąść na przykład do francuskiego pociągu i jechać do, powiedzmy, Brestu, na skraj kontynentu. Tak sobie wyobrażałem bycie Europejczykiem, że przemieszczam się bez bagażu po swojej wielkiej ojczyźnie i ze spokojem patrzę, jak powoli przeciera się moje ubranie, jak się niszczy i w końcu spada ze mnie w jakimś Portima
Kiedyś zagubili mi bagaż na niemieckim lotnisku. Obiecali, że jak znajdą to przyślą. Podałem im adres i pojechałem w stronę francuskiej granicy. A ja bez torby czułem się właściwie wolny. Mogłem się w Offenburgu przesiąść na przykład do francuskiego pociągu i jechać do, powiedzmy, Brestu, na skraj kontynentu. Tak sobie wyobrażałem bycie Europejczykiem, że przemieszczam się bez bagażu po swojej wielkiej ojczyźnie i ze spokojem patrzę, jak powoli przeciera się moje ubranie, jak się niszczy i w końcu spada ze mnie w jakimś Portima