Nie jestem teologiem. Nie byłbym jednak zdziwiony, gdyby niebo miało postać przytulnej kuchni, gdzie w piecyku czy lodówce pojawiają się smakołyki, kiedy się ich tylko zapragnie, i gdzie szafki pełne są dobrych książek.
Nie jestem teologiem. Nie byłbym jednak zdziwiony, gdyby niebo miało postać przytulnej kuchni, gdzie w piecyku czy lodówce pojawiają się smakołyki, kiedy się ich tylko zapragnie, i gdzie szafki pełne są dobrych książek.