Miał wrażenie, że wędruje po wąskiej kładce ponad otchłanią szaleństwa. Otaczał go obłęd, trzepocząc cicho skrzydłami sowy, nocnego łowcy o wielkich złotych oczach: zmierzał wprost ku szaleństwu.
Miał wrażenie, że wędruje po wąskiej kładce ponad otchłanią szaleństwa. Otaczał go obłęd, trzepocząc cicho skrzydłami sowy, nocnego łowcy o wielkich złotych oczach: zmierzał wprost ku szaleństwu.