Jego spojrzenie było jak płonący lont wypalający powietrze pomiędzy nimi. Był najpiękniejszą istotą, jaką Karou w życiu widziała. W pierwszym odruchu, choć zupełnie nie w porę, przyszło jej do głowy, że musi go dobrze zapamiętać, żeby móc go potem narysować.
Jego spojrzenie było jak płonący lont wypalający powietrze pomiędzy nimi. Był najpiękniejszą istotą, jaką Karou w życiu widziała. W pierwszym odruchu, choć zupełnie nie w porę, przyszło jej do głowy, że musi go dobrze zapamiętać, żeby móc go potem narysować.