A cóż to ma do rzeczy, ile czasu minęło. Tylko głupcy potrzebują całych lat do wyzwolenia się od wzruszeń. Człowiek, będący panem siebie samego, może smutkowi swemu położyć kres równie łatwo, jak może wynaleźć sobie przyjemność. Ja nie chcę być ofiarą własnych wzruszeń. Chcę je wykorzystać, cieszyć się z nich i panować nad nimi.
A cóż to ma do rzeczy, ile czasu minęło. Tylko głupcy potrzebują całych lat do wyzwolenia się od wzruszeń. Człowiek, będący panem siebie samego, może smutkowi swemu położyć kres równie łatwo, jak może wynaleźć sobie przyjemność. Ja nie chcę być ofiarą własnych wzruszeń. Chcę je wykorzystać, cieszyć się z nich i panować nad nimi.