Chodziło o dziennikarzy: im wystarczy rzucić kość, a będą żuli ją tak długo, aż prawie nic z nie zostanie, a gdy wyplują resztki, przemielą je jeszcze raz.
Chodziło o dziennikarzy: im wystarczy rzucić kość, a będą żuli ją tak długo, aż prawie nic z nie zostanie, a gdy wyplują resztki, przemielą je jeszcze raz.