Sięgnęłam po notes i zaczęłam przelewać na papier przepełniające mnie uczucia. Nie miałam nikogo, komu mogłabym je powierzyć. Nikomu nie mogłam już ufać. Moja samotność była absolutna- tak jakbym umarła, lecz nadal pozostawała świadoma. Pisałam bez przerwy. W końcu zapisałam tak wiele słów, że zaczęły zatracać jakiekolwiek znaczenie. Pocałunek, śmierć, miłość, utrata... Wyrazy zderzały się ze sobą, a z oczu płynęły mi łzy i spadały na kartki. Ostatecznie zwyciężyły podszepty, by wszystko to skreślić. Zaczęłam zamazywać kolejne wyra
Sięgnęłam po notes i zaczęłam przelewać na papier przepełniające mnie uczucia. Nie miałam nikogo, komu mogłabym je powierzyć. Nikomu nie mogłam już ufać. Moja samotność była absolutna- tak jakbym umarła, lecz nadal pozostawała świadoma. Pisałam bez przerwy. W końcu zapisałam tak wiele słów, że zaczęły zatracać jakiekolwiek znaczenie. Pocałunek, śmierć, miłość, utrata... Wyrazy zderzały się ze sobą, a z oczu płynęły mi łzy i spadały na kartki. Ostatecznie zwyciężyły podszepty, by wszystko to skreślić. Zaczęłam zamazywać kolejne wyra