I wreszcie sprzątaczka, którą kiedyś zatrudniłem - po trzech godzinach potwornej męki nadal szorowała wannę (zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne). Płaciłem jej od godziny, więc w gruncie rzeczy, które z nas było szalone? Tak tylko się zastanawiam.
I wreszcie sprzątaczka, którą kiedyś zatrudniłem - po trzech godzinach potwornej męki nadal szorowała wannę (zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne). Płaciłem jej od godziny, więc w gruncie rzeczy, które z nas było szalone? Tak tylko się zastanawiam.