Loren spojrzała na ukrzyżowanego Chrystusa na ścianie, wiszącego nad matką przełożoną. Przypomniała sobie stary kawał, który słyszała, kiedy zaczęła chodzić do tej szkoły. Chłopiec dostaje z matematyki same dwóje i jedynki, więc rodzice posyłają go do katolickiej szkoły. Kiedy otrzymują jego pierwszy wykaz ocen, ze zdumieniem widzą, że syn ma same piątki. Pytają go, jak to możliwe, na co on mówi: ,,No cóż, kiedy wszedłem do kaplicy i zobaczyłem tego faceta przybitego do plusa, wiedziałem, że nie żartują".
Loren spojrzała na ukrzyżowanego Chrystusa na ścianie, wiszącego nad matką przełożoną. Przypomniała sobie stary kawał, który słyszała, kiedy zaczęła chodzić do tej szkoły. Chłopiec dostaje z matematyki same dwóje i jedynki, więc rodzice posyłają go do katolickiej szkoły. Kiedy otrzymują jego pierwszy wykaz ocen, ze zdumieniem widzą, że syn ma same piątki. Pytają go, jak to możliwe, na co on mówi: ,,No cóż, kiedy wszedłem do kaplicy i zobaczyłem tego faceta przybitego do plusa, wiedziałem, że nie żartują".