Nie, że wszystko stało się ,,czarną plamą", nic z tych rzeczy; tylko po prostu samo wydarzenie jest niewyraźne z powodu jakiegoś prymitywnego efektu paraliżującego, który wówczas je przesłonił. Tego samego efektu, jak przypuszczam, który sprawia, że spanikowane matki potrafią przepłynąć lodowate rzeki lub wpaść do płonącego domu dla ratowania dziecka; efektu, który czasem pozwala pogrążonej w głębokim smutku osobie wytrzymać pogrzeb bez uronienia jednej łzy. Niektóre rzeczy są zbyt straszne, by od razu je pojąć. Inne - nagie, bełkoc
Nie, że wszystko stało się ,,czarną plamą", nic z tych rzeczy; tylko po prostu samo wydarzenie jest niewyraźne z powodu jakiegoś prymitywnego efektu paraliżującego, który wówczas je przesłonił. Tego samego efektu, jak przypuszczam, który sprawia, że spanikowane matki potrafią przepłynąć lodowate rzeki lub wpaść do płonącego domu dla ratowania dziecka; efektu, który czasem pozwala pogrążonej w głębokim smutku osobie wytrzymać pogrzeb bez uronienia jednej łzy. Niektóre rzeczy są zbyt straszne, by od razu je pojąć. Inne - nagie, bełkoc