Tylko zerknę, tylko pierwszą linijkę, i tak nie ma w niej nic ciekawego oprócz 'Witajcie, Szanowny...' I rozwinęłam zwój. List składał się z jednej jedynej linijki: 'Wolho, przecież prosiłem!' Dalej zaczynał się sympatyczny atrament.
Tylko zerknę, tylko pierwszą linijkę, i tak nie ma w niej nic ciekawego oprócz 'Witajcie, Szanowny...' I rozwinęłam zwój. List składał się z jednej jedynej linijki: 'Wolho, przecież prosiłem!' Dalej zaczynał się sympatyczny atrament.