Gdyby tylko mogli porozmawiać we właściwym momencie. Ale właściwy moment nie istniał. Życie było sekwencją niewłaściwych momentów. Przychodziły i mijały jeden po drugi. A błyski, które od czasu do czasu się w nim pojawiały, powstawały od uderzających o siebie bułatów.
Gdyby tylko mogli porozmawiać we właściwym momencie. Ale właściwy moment nie istniał. Życie było sekwencją niewłaściwych momentów. Przychodziły i mijały jeden po drugi. A błyski, które od czasu do czasu się w nim pojawiały, powstawały od uderzających o siebie bułatów.