Każdy ptak w górze i każdy człowiek na ziemi wyobraża sobie że idzie tam gdzie chce. I dopiero ktoś stojący na boku widzi że wszystkich razem pcha naprzód jakiś fatalny prąd mocniejszy od ich przewidywań i pragnień. Może nawet ten sam który unosi smugę iskier wydmuchnietych przez lokomotywę, podczas nocy?... Błyszczą przez mgnienie oka, aby zgasnąć na całą wieczność I to nazywają zyciem.
Każdy ptak w górze i każdy człowiek na ziemi wyobraża sobie że idzie tam gdzie chce. I dopiero ktoś stojący na boku widzi że wszystkich razem pcha naprzód jakiś fatalny prąd mocniejszy od ich przewidywań i pragnień. Może nawet ten sam który unosi smugę iskier wydmuchnietych przez lokomotywę, podczas nocy?... Błyszczą przez mgnienie oka, aby zgasnąć na całą wieczność I to nazywają zyciem.