Gdy ogień w kominku płonie na całego, przyciągamy wielki fotel, gasimy światło w pracowni i siedzimy, patrząc w płomienie, a mama mówi: "Była sobie kiedyś prześliczna dziewczynka, a jej mama tak strasznie ją lubiła..." Każda historia musi się zaczynać w ten sam sposób, dalszy ciąg nie jest już taki ważny.
Gdy ogień w kominku płonie na całego, przyciągamy wielki fotel, gasimy światło w pracowni i siedzimy, patrząc w płomienie, a mama mówi: "Była sobie kiedyś prześliczna dziewczynka, a jej mama tak strasznie ją lubiła..." Każda historia musi się zaczynać w ten sam sposób, dalszy ciąg nie jest już taki ważny.