Rodzice mnie nie ochrzcili. Babcie nie zaniosły mnie potajemnie do cerkwi. Chrześcijaństwo mnie ominęło. W Związku Radzieckim uważano, że śmierci nie ma. Śmierć to samowolka. Marksistowska filozofia toczyła się obok śmierci, zatykając nos. Zmarłych traktowano skandalicznie, jak dezerterów.
Rodzice mnie nie ochrzcili. Babcie nie zaniosły mnie potajemnie do cerkwi. Chrześcijaństwo mnie ominęło. W Związku Radzieckim uważano, że śmierci nie ma. Śmierć to samowolka. Marksistowska filozofia toczyła się obok śmierci, zatykając nos. Zmarłych traktowano skandalicznie, jak dezerterów.