Dom to ruchome święto, zarzuca się go na plecy, pakuje do słoika, suszy na słońcu, wykopuje z ziemi. Dom jest wszędzie tam, gdzie dzielisz się chlebem z ludźmi, których kochasz. Można go sobie stworzyć w pokoju hotelowym albo w bagażniku samochodu, albo na kanapie u przyjaciół. Przywraca się go do życia, czytając książki, gotując i ucząc się języków, dzieląc posiłki i słowa z innymi. Nosi się go ze sobą, zwinięty niczym koc piknikowy, i rozkłada tam, gdzie akurat człowiek się znajdzie.
Dom to ruchome święto, zarzuca się go na plecy, pakuje do słoika, suszy na słońcu, wykopuje z ziemi. Dom jest wszędzie tam, gdzie dzielisz się chlebem z ludźmi, których kochasz. Można go sobie stworzyć w pokoju hotelowym albo w bagażniku samochodu, albo na kanapie u przyjaciół. Przywraca się go do życia, czytając książki, gotując i ucząc się języków, dzieląc posiłki i słowa z innymi. Nosi się go ze sobą, zwinięty niczym koc piknikowy, i rozkłada tam, gdzie akurat człowiek się znajdzie.