Być może któregoś dnia założę wreszcie stowarzyszenie "ludzi owładniętych fatalną manią myślenia", ludzi nie akceptujących pokolenia "zjadaczy papki", do którego chcą nas sprowadzić, ludzi, którzy nie mają ochoty dać się pochłaniać każdego ranka przez wielki młyn. (...)Gdy nadejdzie czas sądu, będą tak zdziwieni jak Piłat przed Chrystusem, który w końcu sam już nie wiedział, kto tu kogo sądzi.
Być może któregoś dnia założę wreszcie stowarzyszenie "ludzi owładniętych fatalną manią myślenia", ludzi nie akceptujących pokolenia "zjadaczy papki", do którego chcą nas sprowadzić, ludzi, którzy nie mają ochoty dać się pochłaniać każdego ranka przez wielki młyn. (...)Gdy nadejdzie czas sądu, będą tak zdziwieni jak Piłat przed Chrystusem, który w końcu sam już nie wiedział, kto tu kogo sądzi.