Wiele lat później często się zastanawiałam, jakie miałam szczęście, nie zdając sobie sprawy tamtego dnia, na co się porywam. Gdybym wiedziała, jak trudno w powszechnej opinii przejść pomyślnie rozmowę kwalifikacyjną w "New York Times" czy z przedstawicielem Harvardu, gdyby mi ktoś uświadomił, że to prawie niemożliwe, być może nigdy bym się nie odważyła. Ale za mało wiedziałam o świecie, żeby analizować swoje szanse; wiedziałam tylko tyle, że mam się tam stawić i porozmawiać. Później odkryłam, że świat jest pełen ludzi, którzy chętni
Wiele lat później często się zastanawiałam, jakie miałam szczęście, nie zdając sobie sprawy tamtego dnia, na co się porywam. Gdybym wiedziała, jak trudno w powszechnej opinii przejść pomyślnie rozmowę kwalifikacyjną w "New York Times" czy z przedstawicielem Harvardu, gdyby mi ktoś uświadomił, że to prawie niemożliwe, być może nigdy bym się nie odważyła. Ale za mało wiedziałam o świecie, żeby analizować swoje szanse; wiedziałam tylko tyle, że mam się tam stawić i porozmawiać. Później odkryłam, że świat jest pełen ludzi, którzy chętni