Siedziałem i wzrokiem debila patrzyłem na morze. Nie wiem, co widzą inni, kiedy na nie patrzą, ja nie widzę niczego (...). Lekarze twierdzą, że to problem pokoleniowy. Są pokolenia, które patrząc na morze, widzą Boga, inne słyszą orkiestrę symfoniczną, fugi Bacha, jeszcze inne widzą kobietę, Afrodytę, nieskończoność, wieczność, nirwanę, cały ten poetycki szmelc.
Siedziałem i wzrokiem debila patrzyłem na morze. Nie wiem, co widzą inni, kiedy na nie patrzą, ja nie widzę niczego (...). Lekarze twierdzą, że to problem pokoleniowy. Są pokolenia, które patrząc na morze, widzą Boga, inne słyszą orkiestrę symfoniczną, fugi Bacha, jeszcze inne widzą kobietę, Afrodytę, nieskończoność, wieczność, nirwanę, cały ten poetycki szmelc.