Byłoby lepiej - szepnęła - gdybyś nie odbierał mi wszystkich sił, a jednocześnie, od czasu do czasu, kiedy ci przyjdzie ochota, nie dawał w zamian swoich. Czuję się jak podczas ciągłej transfuzji. Zabierasz mi moją krew i duszę, by dawać w zamian siebie. Kiedy się spóźniasz, jestem bliska śmierci. Dajesz siebie jak narkotyk, wstrzykujesz do moich żył energię. Przez chwilę czuję euforię, czuję życie. Ale to tylko moment. Sama już sobie nie radzę. Chciałeś tego. Chciałeś, abym uzależniła się od ciebie, od twoich zastrzyków. J
Byłoby lepiej - szepnęła - gdybyś nie odbierał mi wszystkich sił, a jednocześnie, od czasu do czasu, kiedy ci przyjdzie ochota, nie dawał w zamian swoich. Czuję się jak podczas ciągłej transfuzji. Zabierasz mi moją krew i duszę, by dawać w zamian siebie. Kiedy się spóźniasz, jestem bliska śmierci. Dajesz siebie jak narkotyk, wstrzykujesz do moich żył energię. Przez chwilę czuję euforię, czuję życie. Ale to tylko moment. Sama już sobie nie radzę. Chciałeś tego. Chciałeś, abym uzależniła się od ciebie, od twoich zastrzyków. J