Impreza trwała bez końca. Wódka, trawa, kokaina, meth - wszystkiego pod dostatkiem, wystarczyło tylko poprosić. Do tego jeszcze groupies, których ilość i jakość zaczęła rosnąć z każdym dniem. Zagraliśmy koncert, albo tylko pojawialiśmy się na imprezie i już wszyscy chcieli być obok nas.
Impreza trwała bez końca. Wódka, trawa, kokaina, meth - wszystkiego pod dostatkiem, wystarczyło tylko poprosić. Do tego jeszcze groupies, których ilość i jakość zaczęła rosnąć z każdym dniem. Zagraliśmy koncert, albo tylko pojawialiśmy się na imprezie i już wszyscy chcieli być obok nas.