Na własnych nogach poszła w ostatnią drogę ojca. Jego śmierć ją załamała. Nie chciała już walczyć. Miała wyrzuty sumienia, że ojciec przez nią zmarł. W chwili słabości wyznała mi kiedyś, że miała być dla niego radością na stare lata, a okazała się gwoździem do trumny.
Na własnych nogach poszła w ostatnią drogę ojca. Jego śmierć ją załamała. Nie chciała już walczyć. Miała wyrzuty sumienia, że ojciec przez nią zmarł. W chwili słabości wyznała mi kiedyś, że miała być dla niego radością na stare lata, a okazała się gwoździem do trumny.