Czekanie, które za dnia potrafimy utrzymać w ryzach, nocą wymyka się spod kontroli i staje nie do zniesienia, ponieważ kochamy wtedy pełniej i bardziej nienawidzimy. Ale nie am w tym nic złego, tak być powinno. Po co żyć, jeśli nie po to, żeby dotrzeć do sedna naszych uczuć? To wymaga odwagi, a odwaga nie rodzi się w tłumie. W tłumie rodzi się pustka.
Czekanie, które za dnia potrafimy utrzymać w ryzach, nocą wymyka się spod kontroli i staje nie do zniesienia, ponieważ kochamy wtedy pełniej i bardziej nienawidzimy. Ale nie am w tym nic złego, tak być powinno. Po co żyć, jeśli nie po to, żeby dotrzeć do sedna naszych uczuć? To wymaga odwagi, a odwaga nie rodzi się w tłumie. W tłumie rodzi się pustka.