(...) nie wiesz, do jakiego rodzaju miłości jestem zdolny. Każdy atom Twego ciała jest mi tak drogi jak mój własny; w cierpieniu, w chorobie zawsze byłby mi drogi. Umysł Twój jest moim skarbem, a gdyby się zaćmił, zawsze pozostałby moim skarbem. Gdybyś szalała, krępowałyby Cię moja ramiona, nie kaftan bezpieczeństwa; gdybyś rzuciła się na mnie tak dziko jak owa kobieta dziś rano, przyjąłbym Cię uściskiem przynajmniej równie miłującym jak obezwładniającym. Nie cofnąłbym się przed Tobą ze wstrętem jak przed tamtą; w Twoich spoko
(...) nie wiesz, do jakiego rodzaju miłości jestem zdolny. Każdy atom Twego ciała jest mi tak drogi jak mój własny; w cierpieniu, w chorobie zawsze byłby mi drogi. Umysł Twój jest moim skarbem, a gdyby się zaćmił, zawsze pozostałby moim skarbem. Gdybyś szalała, krępowałyby Cię moja ramiona, nie kaftan bezpieczeństwa; gdybyś rzuciła się na mnie tak dziko jak owa kobieta dziś rano, przyjąłbym Cię uściskiem przynajmniej równie miłującym jak obezwładniającym. Nie cofnąłbym się przed Tobą ze wstrętem jak przed tamtą; w Twoich spoko