czy to nie zastanawiające, że gdy rodzi się człowiek, płacze rozzłoszczony, zaś wszyscy wokoło się cieszą, a gdy umiera: wszyscy płaczą, a on uśmiecha się spokojny?
czy to nie zastanawiające, że gdy rodzi się człowiek, płacze rozzłoszczony, zaś wszyscy wokoło się cieszą, a gdy umiera: wszyscy płaczą, a on uśmiecha się spokojny?