Na małżeństwo składają się takie właśnie chwile, które niby ściegi formują rąbek u dołu tkaniny, zespalając go w chwili, gdy wydaje się, że postrzępione końce się poprują.
Na małżeństwo składają się takie właśnie chwile, które niby ściegi formują rąbek u dołu tkaniny, zespalając go w chwili, gdy wydaje się, że postrzępione końce się poprują.